Dom był poprostu piękną willa z wielkim,okrągłym basenem.Cała willa była biała z czarnymi dodatkami które pięknie się kompomowały twożąc piękny dom.Powoli wchodziliśmy do domu.Liam był tak miły że nakazał dobudować wjazd dla wózków inwalidzkich.Powoli wjechałam do holu:
Był naprawdę bardzo imponujący.Dalej przeszliśmy do salonu:
On też był piękny i tak samo drogi.Mój pokój musiał być na dole bo przecież ze schodów nie zjadę.Lou poszedł ze mną pokazać mi mój pokój:
Lepszego pokoju nie mogłam sobie wymarzyć.Muszę poprosić Louisa aby postawił mi sztalugę w pokoju.
-Lou on jest piękny ale brakuje mi tylko jednej rzeczy-powiedziałam
-Czego ci brakuje jeszcze?-zapytał
-Sztalugi-powiedziałam
-Ok po obiedzie pojedziemy i kupimy wszystko czego potrzebujesz-powiedział.
Wypakowałam swoje wszystkie ubrania do garderoby a kosmetyki do łazienki.Jestem wzięczna Louis'owi za wszystko a szczegulnie za to że zabrał mnie z tego koszmaru który rozgrywał się w moim rodzinnym domu.
***
Hej niedźwiadki wy moje!
Ten rozdział jest nijaki i pewnie nudny.W późniejszych będzie lepiej i będa dłuższe.W związku z tym następny rozdział będzie chyba po weekendzie bo mam dużo nauki.
Pa!Pa!